Abstrakcja

I don't care what the

 people say. 

I used to be happy 

and I am going to be.

Powiedzmy, że ostatnim czasem staram się skupić na tym co konieczne. Istnieją pewne priorytety, których ominąć się nie da. Jednak nie wychodzi mi to zbyt dobrze. Staram sie przetrwać jak pewnie większość z nas. 

Leżę bez ruchu i gapię się w sufit. Próbuję ogarnąć swoje myśli. Muszę skoncentrować się na czymś bardziej przyziemnym. Ale po co? W mojej głowie jest dużo więcej kolorów niż na zewnatrz. Zwłaszcza teraz kiedy wszystko wydaje się takie czarno białe. Marzycielka...

Ciężko jest się zmobilizować zwłaszcza po 7 godzinach w sql. Chyba potrzebuję kawy. Jest popołudnie i ciemno, pada. Dosyć przygnębiająca atmosfera. Chociaż nie mogę narzekać, dzisiaj wstałam wyspana. Chyba jeden z nielicznych dni kiedy mi się to zdarza. Wstaję, otwieram szafę, zamykam. Znów otwieram. Wszedzie panuje chaos. Babcia stwierdziła, że jestem bałaganiarą. Chyba myślała, że to dla mnie nagana i sobie to wezmę do serca. Ale dla mnie to norma. Powiedzmy, że mój uduchowiony stan umysłu nie pozwala zajmować mi sie tak przyziemnymi sprawami. Poza tym porządek to luksus na który mogę sobie pozwolić gdy wszystkie ważniejsze sprawy zostaną wykonane. Zazwyczaj tych "ważniejszych spraw" i tak jest więcej niż mojego czasu. Zatem porządek znowu przesuwa się o kolejne dni :P 

Ogarnia mnie niemoc. Uwielbiam szyć, mam tyle pomysłów. Ale przede mną matura. To mnie zatrzymuje. Ale już niedługo :)

Bluzka - ZARA

Naszyjnik - H&M

Pasek - Mohito

Ołówkowa spódnica - DIY

I dream on, ohhh,

'cause that songbird singing

Shout it out for me, 

shout it out for me,

so come on now

Have a nice day: